wtorek, 27 stycznia 2015

..Księżniczką być...

...z tym się trzeba urodzić, tego się nie da nauczyć, wykreować, wymusić na sobie,,to po prostu trzeba mieć w sobie, czuć całą sobą i być tego w pełni świadomym. o byciu księżniczką tu mowa. i ja taką księżniczkę , swoją osobistą posiadam w domu. I to nie taką co się różem otacza wyłącznie, falbankami i lokami długimi... ale taką co sukienki kocha ponad wszystko i na wszystkie okazje, taką co dżinsy ciska mocno w kąt z całą wielką niechęcią.... taką, która wie, że księżniczka to tylko piękne pantofle nosi, a nie tam jakieś śniegowce ciepłe. Księżniczka, która wie że paznokcie to należy od czasu do czasu kolorem przyozdobić, i "kucyk Elsy" zawsze mieć jest dobrze. I taką księżniczką co nóżką swoją tupnąć potrafi, i to nie jeden raz i wcale nie delikatnie. Że postawić na swoim to trzeba a jak ! nie zrobię tego i owego i koniec kropka. Bo księżniczki tak nie wyglądają. Że niby w domu to najwygodniej w dresach? bzdura! na dresy z pogardą spogląda i zaraz biegnie po swoją spódniczkę i pantofelki. nawet po domu. w zwykły normalny dzień, gdy bałagan w koło, gdy pracy dużo. Ale nie dla księżniczki!
śmieszą i dziwią mnie czasem te całe spory i wielkie zaangażowania i argumenty za "gender".
tego się nie da nauczyć i wpoić. z tym się trzeba urodzić. z tym że się jest dziewczynką lub chłopczykiem. Tak się szczęśliwie składa, że jestem w posiadaniu i chłopca i dziewczyny. i dokładnie widzę te ich nazwijmy naturalne różnice w zachowaniu. gdzie mojemu małemu facetowi do głowy by nie przyszło stać przed lustrem i sprawdzać czy dobrze wygląda. Kiedy słyszy muzykę to tańczy tak jak stoi, nie ważny strój i otoczenie. A dziewczyna... wiadomo do tańca trzeba się przygotować, sukienkę założyć i to też nie każdą, pierwszą z brzegu.Po prosu trzeba wyglądać należycie.
Czy chłopaka interesuje czy ma włosy poczesane czy nie? czy tam jakąś spinkę wepnie? ba nawet jak go siostra goni i do żartów chce mu zapiąć spinkę to ucieka gdzie pieprz rośnie i się broni nogami i rękami. Ot cała filozofia, chłopak to chłopak, dziewczyna to dziewczyna. A księżniczka to już w ogóle, co do tego , że jest księżniczką nie ma żadnych wątpliwości.

księżniczką trzeba się urodzić... ciekawe tylko czy z tego się wyrasta czy pozostaje się taką aż do końca?:)



2 komentarze:

  1. U mnie w domu jest identycznie. Myślałam że piszesz o moich małych szogunach, tzn o księżniczce Aleksandrze i zwykłym Miniku :)

    OdpowiedzUsuń