czy można tak zastanawiać się czy kanapie lepiej będzie w tym rogu czy w tamtym? a może pod oknem?
czy stać nas będzie wreszcie na płaski telewizor?
czy można tak sobie marzyć i snuć plany o kolorach ścian, nowych tkaninach, meblach, dekoracjach..
.w końcu mamy remont..
ale czy można tak sobie udawać, że nic się nie dzieje, że gdzieś tam za morzem, za oceanem, a nawet tu bliżej, że tam dramaty ludzkie, że tam o nowej lampie nikt nie marzy bo już sufitu nie ma... że tam gdzieś w świecie ludzie marzą o ciepłej herbacie, o spokojnym niebie, o świeżym chlebie...
czy można tak, wiedząc że tam się dzieje źle, marzyć sobie o takich rzeczach błahych jak nowe meble?
czy można tak , nie oglądać wiadomości, nie czytać gazet, nie przeglądać internetu... i udawać, że nic się nie dzieje, dopóki to się nie dzieje na moim podwórku?
ale jak znowu zacznę oglądać, to nosa spod kołdry nie wystawię, dziecka do przedszkola nie zawiozę bo strach...a co ja zrobić mogę,,, tylko i aż(!) modlić się mogę o pokój i spokój...i więcej nic...
...
czy to w porządku tak...
.........
a lampa to jedna taka mi się marzy.......
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz